Tekst Zwrot
liczący 1653 znaków był czytany 151 razy
Strona Alana Bita
Zwrot
- Cześć! – usłyszałem zza przymkniętych powiek i zabrzmiało to jakoś znajomo. Siedziałem właśnie w samolocie, który leciał do Stambułu.
Kiedy otworzyłem oczy ujrzałem Anię. To z nią chodziłem blisko dwa lata jeszcze w liceum. Uśmiechała się do mnie filuternie.
- To ty? Co za spotkanie? – bąknąłem.
- A co u ciebie słychać? – zapytała.
- Jestem na trzecim roku informatyki i piszę pracę inżynierską.
- A prawda! Politechnika! – skwitowała z uznaniem - A jak dziewczyny?
- Na politechnice prawie ich nie ma.
- Ale przecież nie tylko z nimi możesz się umawiać! – nieomalże wykrzyknęła z wyrzutem.
- No tak, ale mnie nie wychodzi, bo nie mam czasu na spotkania.
- Rozumiem. W tobie zawsze było coś z kujona. Przynajmniej z przedmiotów ścisłych.
- Tak źle mnie zapamiętałaś? – wyszeptałem.
- Nie. Ty wcale nie byłeś zły tylko mało się troszczyłeś o życie uczuciowe.
- No, toś mi dowaliła.
- Wcale ci nie mam tego za złe. Po prostu taki trochę inny jesteś i tyle.
- A jak u ciebie te sprawy? – zapytałem chcąc skierować rozmowę na inne tory.
- Szczerze mówiąc, niespecjalnie – przyznała Ania ukazując mi zasmuconą winę.
- No widzisz! – tryumfowałem, ale kiedy wydało mi się, że zaraz się rozpłacze zmiękłem.
- Sama będziesz w Stambule?
- Tak, ale zaplanowałam sobie bogaty program wycieczkowy.
- To może się do ciebie przyłączę, bo ja nie zdążyłem zaplanować zbyt wiele.
- Jasne. Może będzie jak za dawnych lat?
I rzeczywiście tak było. Tydzień w Stambule był cudowny, a potem … wcale nie chcieliśmy się rozstać.