Tekst Zejście
liczący 1626 znaków był czytany 184 razy
Strona Alana Bita
Zejście
Pewnego dnia znalazłem w gazecie nekrolog. Nazwisko przypomniało mi szkolną miłość, o której wiedziałem, że przyjęła nazwisko po mężu. Prawdopodobnie zmarł ten jej mąż. Żeby się przekonać wybrałem się na ten jego pogrzeb. Od razu zauważyłem Sylwię. Po pogrzebie podszedłem do niej.
- Serdeczne wyrazy współczucia, ale pewnie mnie nie pamiętasz.
- Ależ ja cię świetnie pamiętam - Kobieta spojrzała na mnie przenikliwie – Ty jesteś Jędrek i w szkole byłeś o klasę wyżej ode mnie, profil mat -fiz i przecież jakiś czas ze sobą chodziliśmy.
- Świetnie! Chętnie bym pogadał o starych czasach, ale to nie jest dobra okazja. Podyktujesz mi swój telefon?
Sylwia potaknęła i zaczęła dyktować, a ja wpisałem numer w swego smartfona. Nie czekałem długo i już po tygodniu zdzwoniliśmy się. Na początku rozmowy jej głos był pełen smutku, ale pod koniec rozpogodziłą się i rozgadała. Zaproponowałem więc spotkanie.
Cześć Jędrek – Usłyszałem zza pleców kiedy czekałem na nią w parku.
Cześć Sylwia. Przejdziemy się.
Pospacerowaliśmy, a potem wstąpiliśmy na kawę i pączki w parkowej restauracji. Rozgadaliśmy się o starych dziejach ale również o naszych współczesnych zmaganiach z losem. Odprowadziłem ją.
Tydzień później umówiliśmy się do kina na dramat psychologiczny, który ją żywo ją zainteresował. Tego dnia zgodziłem się wstąpić do niej. Miała ładnie urządzone mieszkanko. Poczęstowała mnie kolacją. Odtąd widywaliśmy się regularnie. Poznałem jej dorosłe już dzieci, które szybko mnie zaakceptowały.