Tekst POZNAJMY SIĘ
liczący 1741 znaków był czytany 786 razy
Strona Alana Bita
POZNAJMY SIĘ
Prawie natychmiast po wysłaniu listu przez Mariolkę odezwał się charakterystyczny dźwięk zgłoszenia do nawiązania połączenia wideokonferencyjnego. Mariolka nie zastanawiając się wiele nacisnęła przycisk gotowości nawiązania połączenia i na ekranie pojawił się rzeczywiście przystojny blondyn, choć z wyglądu mógł już wyrastać z wieku nastolatka.
- Witaj Mariolko! Jestem jacek. Fajnie, że odpowiedziałaś na moje ogłoszenie, na pewno nie pożałujesz. Mam ci tyle do powiedzenia. Czy wiesz czym się różni kelnerka od kelnera? - zaczął brawurowo.
- Nie wiem - bąknęła Mariolka. Odpowiedź na to pytanie i kilka następnych dowcipów nie było zbyt wyszukanych, a raczej prostacko sprośnych. Po takiej serii Jacek zaproponował prostą grę karcianą, w której pośredniczył komputer wyświetlając karty na ekranie. Po kilku minutach tej nowej zabawy sam pomysłodawca stwierdził:
- Wiesz ta gra jest trochę nudna, ale może byśmy ją tak urozmaicili by warto było wygrywać?
- Ale ja nie mam pieniędzy - szybko zastrzegła się Mariolka.
- Zamiast pieniędzy moglibyśmy dawać fanty w postaci części zdejmowanej z siebie garderoby. Co o tym myślisz?
- O nie. wiem do czego to prowadzi - gwałtownie zaprotestowała Mariolka.
- Nie bój się. Przecież ty jesteś tam a ja tu. Nic ci nie grozi. Zresztą ja wcale dobrze nie gram.
Jacek był tak przekonujący, a perspektywa dalszej nudy tak nieznośna, że Mariolka zgodziła się na te warunki.
Pierwsza gra skończyła się zresztą dla Jacka fatalnie bo został w samych... skarpetkach. W kolejnych jednak również Mariolka coraz bardziej musiała się obnażać. W ferworze zabawy zapominała jednak o poczuciu wstydu.