Tekst Bajka o swawolnym królewiczu
liczący 1928 znaków był czytany 1067 razy
Strona Alana Bita
Bajka o swawolnym królewiczu
Był sobie chłopczyk najzwyklejszy jak każdy z was.
Pewnego razu dostał na urodziny niezwykły prezent. Było to bowiem całe wspaniałe królestwo, pełne pałaców, dworzan i najzwyklejszych poddanych.
Chłopiec szybko pojął, że został królem tego królestwa i może sobie w nim na wiele pozwolić. Zaczął więc od budowania pałaców, sadzenia wspaniałych ogrodów, konstruowania coraz wspanialszych pojazdów.
Powoli jednak nudziły go te czynności i zaczął rozglądać się za czymś atrakcyjniejszym. Pewnego dnia otworzył tajemnicze pudełko, co spowodowało, że królestwu zaczął zagrażać potężny smok. Chłopiec podjął walkę ze smokiem. Niestety słabe umiejętności w posługiwaniu się bronią oraz nieznajomość sposobów walki ze smokiem spowodowały, że poległ w tej walce.
Ku jego zdumieniu jednak szybko odzyskał życie i mógł na powrót stanąć do walki. Po długim czasie i wielu próbach udało mu się zwyciężyć smoka co świętował triumfalną paradą w stolicy królestwa.
Potem jeszcze wielokrotnie staczał zwycięskie boje z wrogami królestwa, aż pewnego dnia zauważył, że może również zaczepiać spokojnych obywateli królestwa. Było to o tyle atrakcyjne i zabawne, że mógł bardzo szybko odnosić efektowne zwycięstwa. Trwało to aż do pewnego dnia gdy nagle całe królestwo znikło pozostawiając chłopca bez codziennej porcji rozrywki.
A chłopiec był tak bardzo przyzwyczajony do codziennych zmagań, że zdecydował się rozpocząć walkę z kimś spoza swego królestwa. Upatrzył sobie młodszego kolegę, do którego podszedł i zaczął zaczepiać aż doszło do bijatyki.
Kiedy ich rozdzielono i wyszło na jaw kto rozpoczął walkę chłopiec zrozumiał, że niewłaściwie postąpił i zaczęło mu być okropnie wstyd.
Czy było mu też wstyd swawoli w jego własnym królestwie, pozostanie jednak tajemnicą.